ZAPROŚ MAJĘ DO SIEBIE!
„Czy jest muzyka piękniejsza na świecie
od pszczół symfonii na lipach, na klonach,
kiedy na łąkach zabarwia się kwiecie,”
(ks. Jan Twardowski)
Pszczoła? Owad wyjątkowy i na swój sposób doskonały. Szacuje się, że na Ziemi żyje około 30 tysięcy gatunków. Myśląc o pszczołach kojarzymy je przede wszystkim z miodem, propolisem, woskiem pszczelim – tym, co bezpośrednio im zabieramy. Miodu widujemy w sklepach dostatek – jest to jednak produkt pozyskiwany na skalę niemal przemysłową. Wiele dziesiątków, a nawet setek uli przewożonych po kraju i rozstawianych w miejscach, gdzie uprawia się – także na dużą skalę – rośliny użytkowe. Znikają jednak małe, przydomowe pasieki, całkiem zniknęły leśne barcie, a wraz z nimi leśne pszczoły. Pszczoły w dzisiejszej rzeczywistości nie mają lekko. Chemizacja rolnictwa, częste wykaszanie użytków zielonych i zanik łąk kwietnych wszystko to powoduje zmniejszanie się populacji pszczół. Znikają przede wszystkim liczne populacje pszczół dziko żyjących - samotnic. Nie produkują dla nas miodu, zebrany pożytek służy za pokarm im samym i ich potomstwu. Pszczoły dzikie to doskonałe „zapylarki”, są naszymi sprzymierzeńcami .Są nam potrzebne, są potrzebne całej przyrodzie. A przy tym zdecydowana większość z nich – np. murarka ogrodowa czy miesierka - są zupełnie niegroźne dla człowieka Spośród pszczół dziko żyjących w Polsce zanotowano obecność ponad 470. Postarajmy się, żeby tak zostało. Każde działanie wspierające te pożyteczne owady będzie cenne, ważne i potrzebne.
Ogłaszamy dziś kampanię: Zaproś Maję do siebie!
Dziś krok pierwszy:
Daj pszczołom pić!
Nie potrzeba do tego wielkich wydatków i skomplikowanych urządzeń. Wystarczy, jeśli w ogrodzie czy na ukwieconym balkonie postawimy płytkie naczynie i nalejemy do niego wody. Do naczynia musimy włożyć kilka kamyków (nie mogą być okrągłe i śliskie), konarów czy niewielkich pieńków owocowego drewna tak, aby wystawały nieco nad powierzchnię lustra wody (pszczółki przysiądą by się napić). Dobrze jest uzupełnić przynajmniej część pojemnika mchem. A potem tylko uzupełniać poziom płynu, jeśli wyparuje. By ułatwić życie i „prace budowlane” pszczółkom w pobliżu poidełka możemy umieścić nieco mokrej czerwonej glinki lub po prostu zadbać, by było tam trochę błota. Naczyńka należy stawiać w miejscu osłoniętym od przeciągów, najlepiej od strony południowej. I potem … czekać, aby „kuzynki Mai” znalazły do nich drogę. Nie szkodzi, jeśli z poidełka skorzystają ptaki – one też muszą gasić pragnienie. Dbajcie jedynie, aby woda nie została zanieczyszczona ich odchodami. Przyślijcie nam fotografię swojego poidełka. A jeżeli jeszcze uda wam się sfotografować przysiadające na nim pszczoły – będziemy zachwyceni!